MAZURIA Z PUCHAREM „MŁYNARZA”

21 grudnia, 2015 | by mosir
MAZURIA Z PUCHAREM „MŁYNARZA”
FUTSAL
0

Mazuria I Giżycko wygrała niedzielny Turniej o Puchar Józefa Młynarczyka (rocznik 2005), rozegrany w hali Centralnego Ośrodka Sportu w Giżycku. Świetnie spisał się także drugi, młodszy zespół Mazurii, który w stawce ośmiu ekip zajął trzecie miejsce.

Józef Młynarczyk, legenda polskiego futbolu, był nie tylko patronem turnieju, ale również jego gościem honorowym. Większość meczów popularny „Młynarz” śledził z trybun, a w przerwach między kolejnymi starciami tudzież kolejnymi filiżankami kawy chętnie rozdawał autografy i udzielał wywiadów lokalnym mediom. Trzeba otwarcie powiedzieć, że sportowe gwiazdy takiego formatu nieczęsto goszczą w naszym mieście, dużego plusa za sprowadzenie świetnego niegdyś bramkarza dajemy zatem organizatorowi niedzielnych zawodów, czyli Mazurskiej Akademii Piłkarskiej z prezesem Mirosławem Lubasem na czele (na zdjęciu z Józefem Młynarczykiem).

Zwykło się mówić, że gospodarzom pomagają nawet ściany, ale pierwsza drużyna Mazurii nie potrzebowała żadnej pomocy z zewnątrz (no, może oprócz dopingu z trybun), by potwierdzić swoją supremację. Na grę tej drużyny patrzyło się z prawdziwą przyjemnością, a zaciętości i zaangażowania od małych giżycczan mogliby się uczyć wielu starszych „kopaczy” z naszego miasta. Mazuria I wygrała turniej, wyprzedzając Vęgorię Węgorzewo i… Mazurię II, opartą na graczach rocznika 2006. Na siódmej pozycji sklasyfikowano trzeci z nadniegocińskich teamów – widoczny na poniższej fotografii Gol Giżycko.

Za najlepszego piłkarza turnieju uznano Maksymiliana Ostrowskiego (Mazuria I), statuetkę dla najlepszego bramkarza odebrał Tymon Osmolik (Mazuria II), a z trofeum dla najlepszego snajpera imprezy do domu wrócił Maciej Kodeniec (Vęgoria). Ponadto organizatorzy uhonorowali najlepszych piłkarzy poszczególnych drużyn. W zespołach z Giżycka wyróżniono Marka Kutena (Mazuria I), Filipa Wiśniewskiego (Mazuria II) i Adriana Nieżorowskiego (Gol).

– Potencjał jest widoczny, ale nigdy nie ma gwarancji, że za pięć czy sześć lat ci najzdolniejsi nadal będą chcieli kopać piłkę – powiedział Józef Młynarczyk, zapytany o przyszłość polskiego futbolu w kontekście tego, co zobaczył w hali COS. – Póki co najważniejsze, że te dzieci chcą się ruszać, że rodzice poświęcają im tak wiele czasu, bo niezależnie od tego, że mają swoje codzienne obowiązki, kłopoty, trudności, to jeszcze znajdują czas, żeby dzieciaka ubrać, wydać pieniądze na sprzęt, zaprowadzić go na trening, dowieźć, przyjść z nim na turniej. Naprawdę, wielki szacunek dla rodziców.

A już wkrótce na naszej stronie rozmowa z Józefem Młynarczykiem, podczas której były bramkarz reprezentacji Polski powie, dlaczego w 1982 roku w Hiszpanii nie zostaliśmy mistrzami świata, czym zajmuje się od czasu zawieszenia butów na kołku i jakie szanse na przyszłorocznym „Euro” ma kadra Adama Nawałki.

bz

Comments are closed.