Czterdzieści goli padło w pierwszej kolejce giżyckiej „halówki”. Nie zabrakło meganiespodzianki i futsalu przez – jak na Giżycko – naprawdę duże F. Pierwszym liderem została drużyna Robert’s Hotel, która zaprezentowała bardzo widowiskową i skuteczną grę.
Zaczęło się od niespodzianki, bo za taką można z pewnością uznać porażkę broniącej tytułu Oleńki z Kolonią Gawlik (zdjęcie powyżej). Mistrzowie już po dwóch minutach przegrywali 0:2, potem 1:3 i mimo iż w drugiej połowie za sprawą Piotra Pawlika (3 gole w tym starciu) udało się im odrobić straty, skuteczność była w sobotę atutem „Kolonistów”. na sprawienie niespodzianki w konfrontacji z doświadczonym Grafem liczył młody Opór Gzymsy, ale… Graf nie napotkał na opór, wygrywając gładko aż 8:0. Jedną z bramek zdobył Piotr Reczek (na zdjęciu na pierwszym planie), sprawiając sobie tym samym idealny prezent na 36. urodziny.
W trzecim spotkaniu inauguracyjnej kolejki nie oglądaliśmy już żadnych piłkarskich fajerwerków, a Juniorzy MOSiR poradzili sobie z Borutą 4:2. Warto było jednak dotrwać do ostatniego meczu, w którym po rz pierwszy w historii giżyckiej „halówki” zaprezentował się faworyzowany Robert’s Hotel z Mikołąjek, ubiegłoroczny mistrz ligi halowej w Magowie (a w jego barwach m.in. dwaj giżycczanie, byli piłkarze Mamr: Michał Sadłos i Grzegorz Bierć). Rywalem – Romper Team, czyli zdolna piłkarsko lokalna młodzież. Pierwsza połowa wyrównana z przewagą faworyzowanej ekipy R’SH, druga to już zdecydowana przewaga przyjezdnych, którzy ostatecznie wygrali bardzo wysoko 14:4 (6 goli zdobył pierwszy lider klasyfikacji snajperów Patryk Gondek). Dzięki zespołowi z Mikołajek w hali MOSiR zapachniało wreszcie naprawdę dobrym futsalem. To wprawdzie dopiero początek ligi i nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, ale po tym, co oglądaliśmy w sobotę, główny pretendent do tytułu w tym sezonie jest już chyba znany. Druga kolejka zostanie rozegrana 9 grudnia.