W jedenastej kolejce rozgrywek o mistrzostwo czwartej ligi piłkarze giżyckich Mamr nareszcie zagrali u siebie. Powrót na „swoje śmieci” po długiej przerwie, spowodowanej remontem stadionu przy ul. Moniuszki, był udany. W trudnych warunkach atmosferycznych „Gieksa” zremisowała z plasującą się sześć pozycji wyżej i niezwyciężoną w tym sezonie Mrągowią Mrągowo 2:2 (1:2).
Początek meczu był piorunujący w wykonaniu obu ekip. Goście wyszli na prowadzenie już w 3. minucie, po dośrodkowaniu Pawła Aleksandrowicza (byłego piłkarza Mamr), strzale głową Krystiana Ziarkowskiego i niezdecydowanej (a w konsekwencji nieudanej) interwencji bramkarza giżycczan Karola Murawskiego. Kibice nie zdążyli się jeszcze przyzwyczaić do wyniku 0:1, a na tablicy wyników (w tym meczu umownej, bo jeszcze niedziałąjącej po remoncie) widniały dwie jedynki. Tuz po wznowieniu gry ze środka piłka trafiła na lewą stronę do Damiana Mazurowskiego, ten „zabawił się” z defensywą Mrągowii i zagrał na pole karne, gdzie dzieła dopełnił Mariusz Rutkowski. Po kwadransie gry ponownie na prowadzenie wyszli piłkarze znad Czosu. Po dośrodkowaniu Konrada Rusieckiego z rzutu rożnego futbolówka znalazła stojącego na dalszym słupku Łukasza Szumskiego, ten dograł ją do Kamila Skrzęty, a kapitan mrągowian po raz wtóry pokonał Karola Murawskiego. Więcej goli w pierwszej odsłonie kibice już nie obejrzeli. Po zmianie stron na boisku dominowali gospodarze (choć przyjezdni nie ograniczali się do obrony, kilkakrotnie groźnie kontraatakując), a efektem ich dobrej gry była bramka zdobyta na 20 minut przed końcowym gwizdkiem. Jej autorem był Kamil Wojciechowski, asystował Jacek Rutkowski. Było to – jak się później okazało – ostatnie trafienie w sobotnim starciu, choć obie drużyny miały jeszcze okazje do zmiany wyniku (należy tu wspomnieć m.in. strzał Macieja Famulaka w słupek i uderzenie Jana Sidorowicza, po którym piłka trafiła w poprzeczkę).
Mamry utrzymały 11. miejsce w tabeli (13 pkt), Mrągowia jest nadal 5. Kolejnym rywalem giżycczan będzie wicelider Rominta Gołdap (25 pkt), czyli zespół, którego trenerem jeszcze niedawno był obecny szkoleniowiec Mamr Przemysław Kołłątaj. Mecz odbędzie się w niedzielę (22 października) w Gołdapi. W Giżycku „Gieksę” zobaczymy sześć dni później w starciu z Pisą Barczewo.
FOTOGALERIA
W spotkaniu z Mrągowią Mrągowo „Gieksę” poprowadził Marek Grochowski, który udanie zastąpił przebywającego na szkoleniu trenera Przemysława Kołłątaja
Damian Mazurowski (z lewej) i Paweł Aleksandrowicz znają się jak łyse konie. Razem grali w Granicy Ketrzyn, potem w Mamrach. W sobotę kibice oglądali wiele pojedynków tej pary
Już za chwileczkę, już za momencik padnie drugi gol dla Mrągowii…
Giżycki mur. Tym razem piłka poległa w starciu z „cegłą” Arturem Kropiewnickim (pierwszy z prawej). Od lewej: Jakub Waszkiewicz, Kamil Wojciechowski, Błażej Drężek, Jan Sidorowicz i Krystian Wiszniewski
Gol Kamila Wojciechowskiego (przy piłce) był ostatnim trafieniem, jakie kibice przybyli na stadion giżyckiego MOSiR obejrzeli w sobotnie popołudnie
TEKST I ZDJĘCIA: Bogusław Zawadzki (miesięcznik „Moje Giżycko”)